Home Isuzu ISUZU D-MAX V-CROSS
ISUZU D-MAX V-CROSS Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
sobota, 08 lipca 2023 11:03

 

 

ZASADNICZY POSTĘP

 

 

Nowy model ISUZU D-MAX V-CROSS jest bardzo intrygujący. Ma nowy, piękny lakier, nowe materiały, jest nieco cichszy, jeszcze lepiej wyposażony. Ogólne wrażenie jest jeszcze lepsze.

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;  HISTORIA MARKI  ISUZU

 

ZNAJDŹ  NAS TEŻ NA  FACEBOOK oraz  YOUTUBE

 

 

 

 

To jeden z największych pick-upów na rynku. Ma 5295 mm długości. Rozstaw osi 3095 mm. O 10 cm krótszy jest  NISSAN NAWARA . Również o 10 cm krótszy jest  MITSUBISHI L 200 .

 

 

PRZECZYTAJ TAKŻE; HISTORIA MARKI ISUZU

 

ZNAJDŹ NAS TEŻ NA  FACEBOOK oraz  YOUTUBE

 

 

 

 

 

 

Nowy Isuzu D-max to nowa jakość. Jest cichszy niż poprzednik. Ma sztywniejsze zawieszenie. Silnik bardzo elastyczny, mimo iż zmniejszono jego pojemność do 1,9 litra. Dzielność w terenie niemal legendarna.

 

 

 

 

 

 

 

Teraz w wersji z długą kabiną, czyli pięciodrzwiowej – jaką jeździliśmy - bez obiekcji pojedziemy nim do opery lub filharmonii, oczywiście po umyciu nadwozia po wyjeździe z off roadu. Od razu widać, iż nadwozie nabrało nowoczesności i świeżości. Na tylnej kanapie także dużo miejsca na nogi dla trzech osób.

 

 

 

 

 

 

Tu mamy do czynienia z wersją V-CROSS. Jest elegancka. Terenowy Pick-up Isuzu oferowany jest w różnych wersjach wyposażeniowych. Może posiadać różne zabudowy. W ofercie jest też bogato wyposażona wersja LSX. Ta stara się łączyć użytkowe walory nadwozia modelu D-Max, oraz zapewnienie jazdy komfortowej z odpowiednią ilością dodatkowego wyposażenia. Należy przyznać, iż D-Max to taki wielkoprzemysłowy robotnik z klasą. W robocie nie unika wyjątkowo trudnych zadań, potu i kurzu. Po pracy ubiera się w garnitur i goni do teatru, filharmonii lub luksusowego klubu.

 

 

 

 

 

 

Od lat zawsze ten ISUZU nam się podobał. Obserwowaliśmy jego rozwój, wiele różnych wersji. Jeździliśmy także taką dla myśliwych. Widzimy ciągły, pozytywny postęp. Dziś jest jeszcze ciekawszy i z niecierpliwością czekamy na przyszłe wersje i odmiany.

 

 

 

 

 

Tekst i zdjęcia;    Robert i Mirosław Wdzięczkowscy

 
Designed by vonfio.de