PEUGEOT 2008 1,2 PURE TECH |
Wpisany przez Robert WDZIĘCZKOWSKI |
wtorek, 11 października 2016 19:49 |
PRAGMATYCZNY WYBÓR - LEW Z MAŁYM SERCEM
No, no - proszę - nowa wersja po liftingu jest niezwykle ciekawa, nie jakaś tam przeciętna, ale rzucająca się w oczy. PEUGEOT 2008 nabrał cech auta premium. Nawet większe auta nie powstydziły by się takiego wyposażenia Oparty na modelu PEUGEOT 208, o większym o 3 cm prześwicie jest mocnym konkurentem wśród Crossoverów.
OBEJRZYJ FILM - PEUGEOT 2008 PURE TECH - TEST I
ZNAJDŹ NAS TEŻ NA facebook ORAZ youtube
PRZECZYTAJ TEŻ; PEUGEOT 508 - PREMIERA
Jego bezpośredni konkurenci RENAULT Captur, czy OPEL Mokka są co prawda równie ciekawi, lecz ten jest naprawdę dobrze wyposażony.
ZOBACZ TEŻ; PEUGEOT W LE MANS
OBEJRZYJ FILM - PEUGEOT 2008 PURE TECH - TEST II
Pozytywne wrażenie robi lakier metalizowany, relingi dachowe, 18 calowe koła, kamera cofania wraz z czujnikami. Bagażnik oferuje 350 litrów, po złożeniu dzielonej kanapy tylnej dostajemy niemal płaską powierzchnię do przewozu większych gabarytów. Mokka daje 356 litrów, a Captur 377 i można go powiększyć do 455litrów po przemieszczeniu tylnej przesuwnej kanapy – ale kosztem przestrzeni we wnętrzu. 2008 ma za to bardzo ustawny pionowo ten bagażnik.
Nadwozie po liftingu nabrało charakteru. Od razu uwagę przyciąga wysoko poprowadzony przód auta z dużym grillem i zespolonymi lampami mocno zachodzącymi na bok nadwozia. Przeszklenie auta jest bardzo dobre. Duże boczne szyby jak i przednia dają wrażenie dużej przestronności. Uwagę zwracają także plastikowe nakładki nadkoli i progów nadwozia.
Kabina auta, mimo iż czarna, to rozjaśniają ją srebrne wstawki. Zdecydowanie ciekawą rzeczą, podobnie jak w 208 jest mała kierownica, w dodatku podcięta z dołu i umieszczenie zestawu wskaźników - bardzo czytelnych i podświetlonych na niebiesko - na podszybiu, niemal na wysokości wzroku kierowcy. Patrzymy na nie nad kierownicą. Och, jak fajnie! Bardzo nie lubimy kół sterowych wielkich jak w tankowcu. To bardzo intrygujące rozwiązanie, którego autorem jest polski projektant Adam Bazydło. Pod względem miejsca w środku narzekać nie sposób. Na przednich jest dość przestrzeni, na kanapie tylnej może nie posadzimy koszykarza, ale jest bardzo przyzwoicie. Przednie fotele i tylna kanapa są bardzo wygodne i miło twarde. Próg przy wejściu do auta jest wysoko podniesiony. Jednak wystarczy wyżej podnieść nogę i nie przeszkadza to za bardzo. Na środku deski rozdzielczej, ale nie nazbyt wysoko jest duży wyświetlacz wielofunkcyjny wraz z telewizorkiem do kamery cofania.
Plusem jest ogromny panoramiczny szklany dach. Podświetlany na niebiesko licznymi LED-ami z boku. Nie jest on jednak uchylany bądź odsuwany – jest za duży. W aucie jest wystarczająca ilość schowków, półek i miejsc na kubki.
Silnik, to dobrze znana już jednostka 12 zaworowa turbo 1,2 110 KM. Znaliśmy ten silnik z innych aut francuskiego koncernu – zobacz CITROEN CACTUS, lub też z testu dużego auta PEUGEOT 308 SW - (przeczytaj), tam w wersji 130 KM i dawał radę! W 2008, pojeździe mniejszym i lżejszym 20 Km mniej także daje radę. Przyspiesza bardzo dobrze, jego zapotrzebowanie na paliwo nie jest duże. W mieście między 6,5 a 8,5 litra w zależności od korków i sposobu jazdy. Poza miastem na autostradzie przy jeździe na tempomacie możemy osiągnąć 3,5 do 4,5 litra bez zbytniego wleczenia się. Tak, to bardziej samochód podmiejski, niż miejski.
Jego prowadzenie jest bardzo dobre. Zakręty pokonuje pewnie i bezpiecznie. Niczym nie zaskakuje kierowcy. Pomaga w tym nie tylko mała kierownica, ale też dobrze zestrojony układ kierowniczy.
Jeśli ktoś rozgląda się za takim autem z napędem 4x4 musi poszukać u konkurencji. Crossover Peuugeot 2008 zamiast napędu na wszystkie koła ma przedni, elektronicznie wspomagany. Pokrętłem między fotelami możemy wybrać tryby pracy elektronicznego napędu. Normal, błoto, śnieg, kamienie, piach. Warto w czasie ulewnego deszczu wspomóc się wybierając jeden z trybów pracy. Pojazd mniej będzie się ślizgał.
W sumie PEUGEOT 2008 bardzo spodobał nam się po zmianach liftingowych. Dobrze wygląda i jeździ. Tak więc wybierzmy się na motoryzacyjną wyprawę, ku wielkiej przygodzie.
Tekst, zdjęcia i filmy; Mirosław i Robert Wdzięczkowscy
PRZECZYTAJ TAKŻE;
|