Powrót Dywersji PDF Drukuj Email
poniedziałek, 18 października 2010 11:31

 

 

Niespodziewanie, na zakończenie sezonu 2010 trafiła do nas odrodzona Dywersja, zgodnie z aktualnymi trendami w oznaczeniach już nie XJ 600, a oszczędne XJ 6 Diversion. Oczywiście to już nie ten sam motocykl co dawniej, w każdym centymetrze długości i kilogramie wagi widać postęp technologiczny jaki dokonał się od czasu ostatniej modyfikacji starej Dywersji. Właściwie ze starej została jedynie idea niedużego, miejskiego motocykla i nazwa.

 

 

 

Motocykl produkowany jest w trzech wersjach: neked-bike`a jako XJ6, z pół owiewką w oznaczeniu XJ6 Diversion oraz wyposażony w pełną owiewkę, z F na końcu. Zgodnie z tradycją silnik nie jest specjalnie wysilony. Maksymalna moc 57 kW (78 KM) i prawie 60 Nm nie są rekordem w tej klasie i nawet nie próbują ścigać się FZ6 czy FZ6 Fazer, kuzynami z tej samej stajni. Ale nie jest to już stary olejak tylko nowoczesna, chłodzona cieczą jednostka napędowa specjalnie skonstruowana dla tego modelu. Trudno też znaleźć ślady stalowej ramy, teraz całość oparta jest na aluminiowej, malowanej na czarno. Lusterka na długich wspornikach, wkomponowane w owiewkę wloty air boxu wraz z podwójną lampą przydają motocyklowi owadziego wyglądu. Zgodnie z aktualną modą obok analogowego obrotomierza zamontowano wielofunkcyjny wyświetlacz ciekłokrystaliczny, który obok cyfrowo wskazywanej prędkości zawiera przebieg całkowity, na zmianę z dwoma stanami przebiegów dziennych (ciekawe czy ktokolwiek zeruje go raz na dzień?), czasomierz, temperaturę silnika oraz wskaźnik poziomu paliwa. Kierownica z matowionej, giętej rury sprawia wrażenie wykonanej z aluminium, co nadaje jej wrażenia lekkości.

 

 

Garbaty bak, głęboko wcięte i wysoko podniesione nad tylnym kołem siedzenie oraz niemal niewidoczny, umieszczony pod silnikiem tłumik potęgują wrażenie lekkości motocykla. Tak umieszczony tłumik nie jest nowatorskim pomysłem Yamahy, bo wcześniej zastosował to rozwiązanie między innymi Buell, ale tak niewidocznego w całości bryły motocykla, a jednocześnie wydajnego pod względem tłumienia chyba jeszcze nie było. Naprawdę motocykl jest bardzo cichy.

 

 

Jak uprzedzali mnie wydający motocykl pracownicy serwisu, na gumę nie da się go postawić. Nawet bym nie próbował. Jeszcze nigdy tego nie próbowałem i nadal nie zamierzam tego robić, ale może to uchronić wszystkich młodych amatorów motocykli przed pokusą głupich popisów. W jeździe miejskiej jest wręcz znakomity. Mimo rzędowej czwórki motocykl jest na tryle wąski, że bez trudu przeciska się przez największe korki, mijając lusterka osobówek między swoimi lusterkami i kierownicą, za to trzeba uważać na dostawczaki, Krótka zwarta sylwetka pozwala zręcznie manewrować na niewielkich przestrzeniach. Czy ciasne zakręty, czy też szerokie łuki pokonuje z jednakową łatwości. Na światłach przegrywa ze szlifierkami, ale i tak dynamika jest więcej niż zadowalająca. W trasie, dzięki owiewkom można bez trudu podróżować nawet z prędkościami maksymalnie dozwolonymi na polskich autostradach... w budowie. Krótka szyba zmusza jednak do zamykania tej w kasku także przy małych prędkościach. Mimo niewielkich wymiarów pozycja kierowcy jest wygodna, lekko pochylona do przodu, ale nie wisząca nad zegarami ani nie trzeba opierać ciężaru ciała na nadgarstkach. Za to siedzenie dla Plecaczka nie poraża rozmiarami, choć jak twierdzi nasz ulubiony jest dość wygodne. Do uprawiania dalszej turystyki przydał by się zestaw kufrów w ofercie akcesoryjnej.

 

 

Nową małą (choć teraz już dużej nie ma) Dywersję trudno jednoznacznie zaklasyfikować. Nadaje się zarówno do codziennej miejskiej, by nie rzec korkowej eksploatacji jak i na krótsze i dłuższe wyprawy, dynamika, poręczność, wygoda na przyzwoitym poziomie. Polecałbym go niezbyt wysokim i ciężkim jeźdźcom, których nie podniecają niebotyczne osiągi a prawdziwą przyjemność czerpią z samej jazdy. Może to być znakomita oferta dla dla niezbyt doświadczonych kierowców zanim przesiądą się na coś większego. Ze względu na nieduże wymiary i masę będzie znakomitym wyborem dla wielu co bardziej filigranowych amazonek.

 

 

Motocykl w wersji F dostępny jest tylko w dwóch kolorach: północnej czerni i elitarnym niebieskim, chcąc mieć większy wybór musimy ograniczyć się do wersji z półowiewką (bez F) lub neked-bike`a (bezz Diversion), ale i tu pełna tęcza barw nie jest oferowana.

 

 

 

Tekst Piotr „Pete” Antoszewski

Zdjęcia Elżbieta „Ella” Orbach i Piotr „Pete” Antoszewski

 
Designed by vonfio.de