Home Elite Circle RAGE REVOLUTION TRWA
RAGE REVOLUTION TRWA Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
piątek, 10 sierpnia 2012 15:01

 

Na torze i na imprezie.

 

 

Okiełznać rumaka, który ma kilkaset koni – bezcenne, dobrze się bawić – bezcenne, zwiedzać kraj - bezcenne, podnieść poziom adrenaliny – pożądane. Rage Revolution zaproponował edukacyjną formę motoryzacji  i dobrą zabawę...


"Saszka" prowadzi z uśmiechem i powoli dochodzimy SLS-a,

 

 

 

...Nie ścigać się po drogach, ale zdobywać doświadczenie na torze i rywalizować. Pierwszego dnia uczestnicy doskonalili swe umiejętności jeździeckie na torze Poznań wraz ze szkołą jazdy Mercedes AMG, pod kierunkiem Macieja Polodego Mistrza Świata z 2007r w driftingu. Mieliśmy do dyspozycji całą plejadę Mercedesów, by pod kierunkiem instruktorów trochę spalić gumy.

O swych wrażeniach z toru krótko mówi Jerzy Dziewulski; „Dziś się spiąłem na torze, jak rzadko, ale auto chodziło mi strasznie dobrze. Ma poprawione osiągi. Było fajnie”.

 

Red. Grzegorz Trzczewski z RADIOWWW.EU w rozmowie z Jerzym Dziewulskim i "Saszką" w NH Hotel.

 

 

Jarek z Sopotu "Batman".

 

 

 

 

Wieczorna impreza w BlueBerry Bar została poprzedzona gościną i kolacją, jaką służył elegancki NH Hotel Poznań. Z kuchni polecamy niesamowite zrazy, Palce lizać!...,oraz pasta Italiana. Z inicjatywy szefa hotelu wzniesiono toast za powodzenie projektu Elite Circle.

 

 

Drugiego dnia droga do Torunia nie była wymagająca. A w Toruniu na Racing Arena mamy zawody Karting Challenge. Organizator dostarczył małe potworki z silnikami o mocy 17 KM. Tym sprzętem już można nieźle poszaleć, ale też się okrutnie zmęczyć. Zabawa i moc śmiechu, dużo doświadczeń zdobytych w urządzeniach, które nie mają mechanizmu różnicowego. Rywalizację wygrał Wojtek Krzyżanowski z Poznania, który powiedział nam, że jazda mocnym kartem dała mu wiele adrenaliny i przyjemności. , po drodze jeszcze tylko jedno drobne zadanie.

 


 

A po zawodach coś co lwy lubią najbardziej, autostradą do Trójmiasta, gdzie uczestników gości Hotel Nadmorski w Gdyni. Wieczorem parking hotelowy zapełnia się pięknymi i szybkimi autami.

 

 


 

 

 

Po wieczornej imprezie w Unique Klub w Sopocie w sobotni poranek uczestnicy mogli pospać nieco dłużej. Po śniadaniu odbyły się zajęcia w podgrupach. Część uczestników wzięła udział w specjalnym pikniku zorganizowanym przy sopockim molo, którego tematyką było bezpieczeństwo ruchu drogowego. Obok naszych „Racer-ów” pojawili się między innymi Michał Kościuszko, kierowca rajdowy, z którym rozmawialiśmy o rajdach i bezpieczeństwie, Omena Mensah, Kuba Bielak – dziennikarz zajmujący się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Nasze „stoisko” oblegane było przez Szanowną publiczność. Jerzy Dziewulski po kilkuset kilometrach przejechanych w imprezie po polskich drogach podsumował stan bezpieczeństwa na nich. Mówił, iż za dużo na nich radarów, a za mało edukacji kierowców.

 

 

Ekipa Auto-turystyki podróżowała w imprezie elegancką LANCIĄ VOYAGER.

 

 

Red. Traczewski w rozmowie w Sopocie z Jerzym Dziewulskim i Janą Zajdel.

 

Pozostali uczestnicy imprezy wzięli udział w Wodnej Przygodzie na wodach Zatoki Gdańskiej. Jurata stał się na kilka godzin ich bazą. Była jazda na skuterach wodnych i fly -board. Jak zwykle śmiechu i zabawy mnóstwo.

 

 

Właśnie tam pod spodem jest zamknięte ponad 700 KM.

 

Tam też byliśmy, najbardziej rozpoznawalne miejsce w Gdyni.

 

Po krótkim odpoczynku wszyscy zebrali się w jednej z sal Hotelu Nadmorskiego, by podsumować imprezę. Najlepsi otrzymali nagrody, a wspomnienia trwały wiele godzin.

"Ładnie i wysublimowanie. Trzy rzeczy, które są ważne na tej imprezie, pierwsza to spotkanie ludzi, z którymi można porozmawiać o samochodach i hobby, a nie o pracy. Druga, by żyć powiem Carpe Diem trzeba się uczyć, a każde takie spotkanie, to jeden z integralnych elementów rozwoju człowieka. Trzeci to to, że potrafię się wyłączyć z życia codziennego, gdzie telefony nie działają. Zawsze myślałem też, iż jestem kozakiem za kierownicą, a pół godziny jazdy z instruktorem dało mi 15 sek. mniej czasu na pokonanie toru, a co ciekawsze pojechałem o wiele płynniej, niż to zazwyczja robię" .- powiedział Janusz Szkwarek, który przyjechał na Rage Revolution ze Szwecji, a Aleksander Gubel - "Saszka" również ze Szwecji dodał; "Po raz kolejny sukces, super zabawa, tym razem część samochodowa związana także z jednym dniem przeznaczonym na sporty wodne. Miejmy nadzieję na jeszcze lepszą kontynuację. Super nauka na torze, gdzie instruktorzy pokazali szybką i bezpieczną jazdę na torze, gdzie technika jest ważniejsza od koni mechanicznych".

A wieczorem też rywalizacja, ale przy "zielonym stoliku".


Do zobaczenia... ale tym razem nie za rok, bo organizatorzy mają zamiar przygotować więcej takich imprez w roku. Nie omieszkamy o nich napisać.

 

 

Uff, działo się! Nasze relacje dostępne także na www.autotesty.com.pl; www.auto-news.pl; www.radiowww.eu; www.klassikauto.pl; Auto Rok; Gazeta Miejscowa; portal www.miejscowa.pl; Auto Plus TV i innych mediach współpracujących z nami.

 

 

Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski i Grzegorz Traczewski

 

 

 

 


 

 

 
Designed by vonfio.de