Wyprawa Auto-Turystyki na Andros Trophee Drukuj
Wpisany przez Administrator   
środa, 16 lutego 2011 22:57


Wyprawa Auto-Turystyki na wyścigi na lodzie Andros Trophy.



Ścigać się choćby na lodzie, czemu nie! Odkąd człowiek wymyślił samochód i motocykl, chciał się ścigać nim zawsze i wszędzie. To jest przyczynek do tego, by odwiedzić wyścigową serię uważaną za nieoficjalne mistrzostwa europy w samochodowych wyścigach na lodzie. Postanowiliśmy użyć do tego długodystansowego testu Dacii Duster, o której wiemy, iż warunki zimowe jej nie straszne.


http://www.auto-turystyka.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=197:test-dacii-duster&catid=98:dacia-category&Itemid=80


ZOBACZ RÓWNIEŻ WYPRAWA - DACIA LOGAN W ANDALUZJI I NA GIBRALTARZE

 

Tym bardziej, iż chcieliśmy porównać ją z wyścigowym Dusterem, gdyż takie auta z powodzeniem rywalizują w tych wyścigach. Startuje nim Alain Prost, czterokrotny Mistrz Świata F1 i Jacques Villeneuve Mistrz i Wicemistrz Świata F1. Wyprawa nasza zaplanowana była na styczeń, lecz ze względu na dodatnie temperatury wyścigi zostały przełożone na luty.

Team Auto-Turystyka - w składzie Maciej Szanter i Mirosław Wdzięczkowski, podobnie jak w niezwykle udanej zimowej wyprawie na Nordkapp autem Renault Koleos chcemy dużo zwiedzić i przekazać swe obserwacje.




Pierwszy cel, jak przystało na podróżników, pasjonatów motoryzacji, to berliński Meilenwerk. To miejsce nietypowe - żywe muzeum, miejsce spotkań pasjonatów starej, kultowej motoryzacji. Mieszczą się tam warsztaty, które odrestaurowują stare samochody i wiele sklepów z akcesoriami do tychże oraz salon i serwis Ferrari i Maseratti. Najfajniejsze że wszystko można zobaczyć i wszędzie wejść. Całe centrum umiejscowiono w starej zajezdni tramwajowej co nadaje niepowtarzalnego klimatu – przydałoby się takie miejsce w Warszawie.






Nasz materiał na Youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=fUxdwV5uUJ0

W Berlinie zatrzymaliśmy się w Hotelu Meininger Berlin Hauptbanhof, jak nazwa wskazuje tuż obok dworca kolejowego i ok. 600m od Reichstagu i Bramy Brandemburskiej.



Hotele Meininger
www.meininger-hotels.com mają darmowy internet i dogodne położenie (zawsze w centrum miast) dla chcących intensywnie zwiedzać miasto na piechotę. Więc nie dziwne, że główni klienci to młodzież z całego świata, chociaż było sporo biznesmenów którzy przyjechali pociagiem a nie samochodem.

 

Następy dzień to ponad 800km do Monachium, podobnie jak do Berlina, to żaden problem dla Dacii Duster.

Z prędkościami około 150 km/h jest spokojnie choć głośno, wręcz nudno – więc w ramach atrakcji przepaliła się nam żarówka H7 od świateł mijania, dopiero na drugiej stacji benzynowej nabyliśmy nową.

Na szczęście Dacia Duster jest prostym autem i ma łatwy dostęp do reflektorów – nie musieliśmy korzystać z serwisu.


 

W Monachium także korzystamy z gościnności Meininger Hotel w centrum miasta.

Tutaj podobnie jak w Berlinie mnóstwo młodzieży z całego świata która do późnej nocy korzysta z internetu w lobby lub nawiązuje nowe znajomości. Tutaj duży plus – podziemny darmowy parking dla gości hotelowych.

 


Następny dzień, to jak przystało na auto-turystów, zwiedzanie... a jakże muzeum! Rano jesteśmy umówieni w BMW Welt i muzeum koncernu przy fabryce. To ogromne centrum multimedialne, niczym nasze Centrum Kopernik w Warszawie. Pełno wspaniałych eksponatów, dokonań firmy. Duża ilość wycieczek, także z USA świadczy o ogromnym zainteresowaniu. Po południu zwiedzamy fabrykę. Nie jest duża, wokół są osiedla mieszkaniowe, lecz każdy metr jest doskonale wykorzystany. Dlatego można tam wyprodukować niemal 300 tys. samochodów rocznie.

Kolejny dzień to szybka przeprawa przez Alpy - 850 km i przyjazd prosto na wyścigi na lodzie. Już nie możemy się doczekać. Jadąc autostradami wysokie Alpy widzimy tylko z daleka.


Na naszą wyprawę zabraliśmy nawigację samochodową BLOW GPS70iBT którą wypożyczyła nam firma Prolech. www.prolech.com.pl

http://sklep.blow.com.pl/index.php?mod=shop&tree=001005



Poprowadziła nas bezbłędnie – ani razu się nie gubiąc i doskonale ostrzegając przed fotoradarami.

Co nas pozytywnie zaskoczyło – wgrana AutoMapa miała już zainstalowaną obwodnicę Warszawy – 2 tygodnie od otwarcia tejże oraz nowe ograniczenia (do 140 km/h) na polskich autostradach.

My pokonujemy góry tunelami i wiaduktami. System autostrad w Szwajcarii i Francji rozwiązany jest znakomicie. Musimy przejechać przez całe Grenoble.

 

Do zapisywania zdjęć i filmów z podróży i pisania niniejszej relacji użyliśmy notebooka Toshiba A 660 Black

http://ce.computers.toshiba-europe.com/innovation/pl/series/Seria-Satellite-A660/1085328/

Najbardziej przydatna okazała się podświetlana klawiatura – mogliśmy pisać podczas długich nocnych przejazdów autostradowych.

 



Wreszcie wjeżdżamy serpentynami w góry. Droga szeroka na 7 metrów ostro wije się w górę licznymi zakrętami i agrafkami. Wznosimy się ze 180 na 1040 mnpm. Duster z naszymi bagażami po górach ciągnął znakomicie. Tu uwydatniają się zalety, które były wadą na autostradzie, stosunkowo krótkie przełożenie przekładni głównej. Auto pod górę doskonale przyspiesza i się nie męczy. Inni użytkownicy drogi nawet nie są w stanie nas wyprzedzić, mimo iż podejmują próby szybszymi autami. Zawody w Lans en Vercors odbywają się na wysokości 1420 metrów. Lecz najpierw odbieramy akredytacje, przyjeżdżamy do Villard De Lans, do Hotel de Paris. To hotel pamiętający chyba czasy przedwojenne, stylowy, nawet winda jest taka, jak za dawnych czasów, drewniana. Z trudem mieszczą się w niej dwie osoby. Wiele sprzętów także trąci myszką, ale w tym cały urok.

 

Lans en Vercors to miejscowość położona w Alpach nadmorskich 30 kilometrów na południowy zachód od Grenoble. Leży na wysokości 950 – 1200 mnpm. Sam tor w górach, przy stokach narciarskich na wysokości 1420 m. Ma dwa ciasne nawroty, oraz dziewięć zakrętów i łuków. Dzięki temu auta przez znaczną część okrążenia samochody jadą w poślizgach. Strefa serwisowa jest tuż przy torze na zboczach góry, skąd rozciąga się doskonały widok niemal na pół toru.


 

Sobota to także wieczorne wyścigi. Rozpoczynają się około godziny 18.00, gdy narciarze opuszczą stoki, by mogli oglądać wyścigi Andros Trophee. Według organizatorów, przyjechało ponad pięć tysięcy ludzi, a telewizja francuska, robi przekaz na żywo. Pełna relacja z wyścigów wkrótce.



My także mieliśmy kamerę użyczoną nam przez firmę Toshiba model Camileo H30

http://www.toshiba-multimedia.com/pl/camileo-kamery-cyfrowe/h30/


Bardzo mała i funkcjonalna – z bardzo prostym w obsłudze menu dostępnym z dotykowego ekranu.


Wyścigi:
http://www.youtube.com/watch?v=Xh9F6vkTqBc

 

 

 

Wczesnym rankiem, jeszcze przed świtem opuszczamy gościnne Villard Des Lans. Dopiero przy granicy szwajcarskiej się rozwidnia. Dacia doskonale pokonuje góry i autostrady. W niedzielny ranek jadąc przez całą Szwajcarię nie widać ani jednego Tira. Tak jest też w Niemczech.

 

Największym minusem tej wyprawy był brak widoków z autostrady na Alpy, nad czym bolejemy.

Często narzekamy na ceny na naszych stacjach benzynowych – ale zaręczam wam, że we Francji jest dużo gorzej – stacji jest mało – czynne są często tylko w ciągu dnia lub w jakiś dziwnych godzinach a i tak zawsze są brudne i zaniedbane. Więc można powiedzieć, że w Polsce pod tym względem jest dużo lepiej.


Tekst, zdjęcia i filmy: Maciej Szanter i Mirosław Wdzięczkowski

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;

DACIA DUSTER ZDOBYWA NIEMCY

 

Podziękowania dla partnerów naszej wyprawy na Andros Trophee:

 

  • firmie Renault Polska za użyczenie Daci Duster na wyjazd

http://www.dacia.pl/gama-dacii/dacia-duster/prezentacja/index.jsp?gclid=CNqX3ve1iqcCFUgTfAodFU6dfA

 

  • firmie Toshiba za użyczenie notebooka Satellite A660 Black na którym napisaliśmy ta relację:

http://ce.computers.toshiba-europe.com/innovation/pl/series/Seria-Satellite-A660/1085328/

 

  • i kamery Camileo H30

http://www.toshiba-multimedia.com/pl/camileo-kamery-cyfrowe/h30/


  • Sieci hoteli Meininger za nocleg

http://www.meininger-hotels.com/


  • firmie Prolech za użyczenie nawigacji BLOW

http://sklep.blow.com.pl/index.php?mod=shop&tree=001005