Porsche World Roadshow 2010 |
niedziela, 27 czerwca 2010 22:47 |
Porsche World Roadshow 2010
Porsche zorganizowało na lotnisku w Bednarch prezentację, szkolenie i pokaz swoich najnowszych modeli – Panamery, Boxtera Spidera, Cayenne i oczywiście 911 Turbo.
Instruktorem naszej pięcioosobowej grupy był przesympatyczny brytyjczyk, Nick Edwards. Pierwsza próba - to pięć Porsche którymi się wymienialiśmy po przejeździe dwóch kółek i jeździliśmy za instruktorem. Na pierwszy ogień wybrałem Panamerę 4S i tu największe zaskoczenie - ten samochód o wadze ok 2 ton ma lepszy układ kierowniczy niż Mitsubishi Lancer Evo – prowadzi się niesamowicie i daje kierującemu olbrzymia frajdę. Na tunelu środkowym znalazłem guzik z symbolem tłumika (drugi od dołu po prawej stronie)
Następna była Panamera Turbo – to dopiero jest przyśpieszenie!!! - dotychczas najlepszym (dla mnie) samochodem w klasie dużych limuzyn był Audi RS6, ale przyjemność z jazdy jaką daje zawieszenie i układ kierowniczy Panamery bije ją o głowę. Jako anegdotę powiem, że tydzień wcześniej byłem w Bednarach na testach Seata Leona Cupra R (o mocy 265 KM) i jeździliśmy dokładnie po tej samej trasie i w jednym miejscu było niewielkie zagłębienie na wyjściu z lewego luku – w Seacie instruktor prosił o zwolnienie w tym miejscu, a w Porsche instruktor mówił abym nie odejmował gazu. :-)
Następny w kolejce był nowy Cayenne Turbo – konstruktorzy zmienili naprawdę dużo – układ kierowniczy jest bardziej bezpośredni a fotele doskonale trzymają. Przesiadka do 911 4S to już dobrze znany samochód – niski i dobrze prowadzący się nie zrobił na mnie takiego wrażenia- po prosu tego się spodziewałem. Za to nowy Boxter Spider jest samochodem dla purystów – odchudzony o 80kg i mocniejszy o 10 KM do wersji S z obniżoną przednią szyba i brezentowym ręcznie składanym dachem.
Przed każdą próbą Nick wyjaśnia nam jaki manewr będziemy wykonywać
Pachołki zostały ustawione do testu „Łosia”, pierwszy przejazd i Nick mówi, że za wolno i za spokojnie kręcę kierownicą. Okazuje się, że na szkoleniu Porsche instruktorzy poganiają do szybszej jazdy a nie hamują kursantów. Dopiero drugi przejazd z prędkością ponad 100km/h z wyłączonym PSM pozwala na wytrącenie tylnonapędowej Panamery z równowagi i wprowadzenie w poślizg (ciekawe jak szybko musiałbym jechać Panamerą 4S żeby wprowadzić ją w drift na suchym betonie?) .
Najnowszy model wyposażony jest już w prawdziwe łopatki do zmiany biegów i działają dużo lepiej niż dawne guziki na kierownicy oraz doskonałe fotele kubełkowe Recaro które mogą służyć na co dzień jak i na track day.
Różnica w przyśpieszeniu pomiędzy 911 4S a wersją Turbo jest tak duża, że można by pomyśleć, że to są zupełnie dwa różne samochody. O jakości samochodów Porsche niech świadczy, że każdy z 25 uczestników startował po 2 razy z „Launch control” – więc jeden egzemplarz wykonał tego dnia 50 takich startów i nic sie nie stało.
Na koniec losowaliśmy przejażdżki na prawy fotelu z naszymi instruktorami – udało mi się wylosować Porsche 911 GT 3 – pokaz możliwości zaprezentowany przez zawodowca to czysta przyjemność (ale wolałbym sam poprowadzić :-) Muszę przyznać, że pierwszy raz byłem na tak profesjonalnie przygotowanym szkoleniu i prezentacji, a instruktorzy doskonale znali możliwości samochodów i potrafili je pokazać .
Tekst i zdjęcia: Maciej Szanter.
|
Poprawiony: niedziela, 04 lipca 2010 23:24 |