Home Wyprawy/Expeditions MITSUBISHI W AUSTRII
MITSUBISHI W AUSTRII Email
Wpisany przez Robert Wdzięczkowski   
niedziela, 22 grudnia 2019 11:48

 

 

OUTLANDER W WIEDNIU

 

 

Duży SUV MITSUBISHI OUTLANDER z benzynowym silnikiem wolnossącym 2,0 150 KM w długiej zagranicznej wyprawie, gdzie większość czasu jedziemy po autostradach. Dlaczego nie?! Coraz więcej klientów obecnie używa modnych, dużych, rodzinnych aut do takich celów. My użyliśmy tego, dobrze znanego i sprawdzonego modelu by udać się do Wiednia.

 

 

 

 

 

Z Warszawy do Wiednia dwujezdniowe drogi są niemal na całej trasie. Tylko między Piotrkowem a Częstochową jest remont. Potem 30 kilometrów przed granicą czesko-austriacką granicą droga staje się jedno jezdniowa i tak jest do pięciu kilometrów za granicą. Ale ruch jest na tyle nieduży, że jedziemy płynnie i dość żwawo.

 

 

Za to wjazd autostradą do Wiednia to bardzo przyjemne doznanie. Liczne nowo wybudowane obwodnice, rozjazdy i trasy szybkiego ruchu powodują, iż nie ma żadnych korków. Tak nieco naokoło dojeżdżamy w okolice centrum.

 


 

 

Dostojny Wiedeń wita nas chmurami, ale bez deszczu i temperaturami podobnymi jak w Polsce – nieco powyżej zera.

 

 

Jako, że od dawna nie składało się zwiedzać stolicy Austrii, należało to nadrobić trasą klasycznych zabytków. ZOO w Wiedniu imponuje ilością zwierząt i ciekawym ich wyeksponowaniem. Obok ogromne palmiarnie ufundowane jeszcze w XIX wieku z tysiącami roślin z całego świata. Obok ZOO jest słynny Schonbrunn – pałac w zachodniej części Wiednia – dzielnicy Hietzing, jednej z najbogatszych dzielnic miasta. Zbudowano go na zlecenie cesarza Leopolda I w XVII i XVIII wieku. Pałac został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Otoczony jest ogromnym parkiem, starannie utrzymanym. Obowiązkowy element wycieczki to kawa i ciastko w słynnej Glorieta – kawiarni na wzgórzu nad pałacem, która niegdyś była letnim domkiem. Glorieta jest zbudowana jako pomnik sprawiedliwej wowojny, która doprowadziła do pokoju.

 

 

Pod Schonbrunn, na dziedzińcu, jak to przed świętami są Weinachtmarkt, tak jak w wielu innych miejscach stolicy Austrii. To słynne targowiska wszystkiego i miejsca spotkań towarzyskich.

 

 

Wieczorem warto wybrać się na słynny Weinachtmarkt pod Rathaus – czyli miejskim ratuszem. Jest tam bardzo atrakcyjne lodowisko, w weekendy pełne łyżwiarzy o każdym stopniu umiejętności.

 

 

Pod katedrą także jarmark świąteczny, ale sama katedra gotycka to dzieło sztuki. Wszędzie pełno turystów. Ci przyjeżdżają z całego świata. Szczególnie miła atmosfera jest właśnie przed świętami i w okresie noworocznym.

 

 

Całkiem niedaleko mamy zespół budynków parlamentu i liczne muzea. Także tam jest mnogość turystów.

 

 

Nie może się też obyć bez wizyty na słynnym Praterze – parku rozrywki w centrum miasta. Młyńskie koło z wagonikami jak w tramwaju. Wiele innych atrakcji przyciąga nie tylko dzieci. Nie może się też obyć bez wizyty w typowej restauracji, gdzie serwują tradycyjny sznycel wiedeński.

 

 

Oczywiście musieliśmy zobaczyć dom Hudertwassera i zaprojektowaną przez niego elektrociepłownię. To budynki o nietypowej architekturze i kolorystyce. Jeszcze powtórna wizyta w dzielnicy Hietzing i spojrzenie na miast z góry. Można już wracać.

 

 

Było pięknie i uroczo. MITSUBISHI OUTLANDER spisywał się doskonale. To SUV – pożeracz autostrad. To doskonałe, wygodne auto. Przy dużych prędkościach strugi powietrza opływające nadwozie nie hałasują nadto i nie męczą. Zużycie paliwa pozytywnie zaskoczyło. Mimo autostradowych prędkości zużycie paliwa poniżej 10 litrów i to benzyny! Do tego pojemny bagażnik. Tak więc ruszajmy dalej niż do Wiednia.

 

ZOBACZCIE NASZĄ FOTO RELACJĘ;

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 


 


 

Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
Designed by vonfio.de