AUTO-TURYSTYKA NA WĘGRZECH II |
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski |
niedziela, 22 lutego 2015 15:12 |
BUDAPESZT
Ruch i gwar, dużo turystów i zabytków. To ulubione miasto wielu Polaków. Ma swój klimat, atmosferę, gościnnych mieszkańców i dobrą zdrową kuchnię z mnóstwem papryki w różnej postaci. Z Warszawy tu jest tylko 735 kilometrów.
ZOBACZ TEŻ; AUTO-TURYSTYKA NA WĘGRZECH I
ZOBACZ RÓWNIEŻ; AUTO-TURYSTYKA W CZESKIEJ PRADZE Na początek zwiedzanie Pesztu, czyli lewobrzeżnej części miasta. Jest tu płasko, w przeciwieństwie do prawobrzeżnej Budy. W roku 1886 hucznie obchodzono millenium przybycia Węgrów na te tereny, choć już wcześniej tu się osiedlali. Z tej okazji wybudowano wiele budynków użyteczności publicznej, w tym parlament, a właściwie trzy budynki parlamentu, czyli pierwsze trzy projekty jakie zajęły czołowe miejsca w specjalnie rozpisanym konkursie. Odbyła się także wystawa światowa.
ZOBACZ TAKŻE; AUTO-TURYSTYKA NA 24h NURBURGRING
Taką Setrą podróżowało się wygodnie.
Na miejskim placu Republiki przy dużym parku jest pomnik Archanioła Gabriela a obok pomniki czternastu największych przywódców narodowych, w większości królów. Nieopodal mamy dużą miejska ślizgawkę, a w lato duży staw.
Pomnik Imre Nagy nieopodal parlamentu.
Parlament to ogromna budowla o długości około 200 metrów przy brzegu Dunaju. Nieopodal jest na małym żelaznym mostku pomnik Imre Nagy, przywódcy i bohatera powstania w 1956r. W Peszcie jest niemal cała administracja, większość ministerstw.
Takie youngtimery można obejrzeć w pasażu restauracji przy ulicy Keleti.
Taki drogocenny sprzęt należy godnie zabezpieczyć.
Koło ulicy Keleti, czyli królewskiej jest pasaż między budynkami pełen różnych barów, klubów i restauracji. W jednym z tych budynków zgromadzono całkiem ciekawą kolekcję starych samochodów i motocykli. Nieopodal mamy także drugą największą na świecie synagogę.
Celem wielu turystów jest klimatyczny deptak, długa ulica pełna luksusowych sklepów i kafejek, hoteli i restauracji – Vaci Utca. Ciągnie się wzdłuż rzeki aż do wielkiej i pięknej hali targowej, gdzie nabyć można przednich wędlin z papryką i wielu innych specjałów.
Kolacja w tawernie – piwnicy wina była miłym dopełnieniem zwiedzania. Setki i tysiące win w specjalnych wnękach w ścianach i cygańska muzyka to sympatyczne skojarzenia z krajem naszych bratanków.
BUDA
To wzgórza, wzniesienia i słynna góra Gellerta. Biskup Gellert pochadaił z Wenecji, zmarł śmiercią męczeńską na Węgrzech. W Budzie jest więcej domów mieszkalnych na wzgórzach, apartamentowców, domów jednorodzinnych z widokiem na rzekę. Z wielu z nich rozciąga się przedni widok na Dunaj i Peszt.
Widoki z Góry Gellerta na Dunaj i Peszt.
Łaźnia w Hotelu Gellert.
Zamek królewski leżący w Budzie ma dwie części - królewską i mieszczańską. Częściowo był zniszczony w czasie działań drugiej wojny światowej. Był bombardowany, gdyż były tam ministerstwa, w tym obrony. Między częścią mieszczańską i królewską jest mały rynek folklorystyczny. Na zamku jest obecnie galeria narodowa. Zwiedziliśmy także wieżę rybaków. Nieopodal katedry.
Koło zamku, nieopodal zamku prezydenckiego grał grajek i pięknie opowiadał - na instrumencie z byłych epok o nazwie Lila Korbowa. Następnie przejście przez wyspę ŚW. Małgorzaty, która tu żyła w XIV wieku w klasztorze. Obecnie to centrum sportu i rekreacji mieszkańców Budapesztu.
Ruiny klasztoru na wyspie ŚW. Małgorzaty.
Wieczorna wyprawa Dunajem – statkiem pod mostami to dopełnienie wyprawy. Pięknie oświetlone budynki, w tym zamek i parlament, oraz mosty. To piękne przeżycie, które każdemu zapadnie na długo w pamięci.
Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;
CLASSIC CARS MOTORSPORT WEEKEND NA LAGUNA SECA
|