Home Relacja/Stories 60 LAT UNIMOGA
60 LAT UNIMOGA PDF Drukuj Email
Wpisany przez Administrator   
czwartek, 16 czerwca 2011 20:52

 



Historyczny konwój UNIMOGA

Po zakończeniu II wojny światowej istniało prawdopodobieństwo, wdrożenia Planu Morgenthaua, na mocy którego Niemcy zostaną przekształcone w państwo rolnicze. To sprawiło, że projekt Unimog, którego realizację rozpoczęto tuż po wojnie, nabrał wyjątkowego znaczenia.W założeniach miała to być uniwersalna siła robocza, mająca przewagę nad konwencjonalnymi traktorami i odciążająca w maksymalnym stopniu rolników. Takie podejście przyjął Albert Friedrich, niegdyś szef działu projektów silników lotniczych w koncernie Daimler-Benz, który w październiku 1945 zdobył -od amerykańskich sił okupacyjnych- pozwolenie na produkcję. Jako partnera w celu zaprojektowania i produkowania pojazdu Friedrich wybrał spółkę Erhard & Söhne.



1 października 1946 roku pokazano prototypowy pojazd, który nazwano UNIMOG, co było skrótem pełnej nazwy „Universalmotorgerät” (urządzenie silnikowe o wszechstronnym zastosowaniu). Duże interesowanie sprawiło, że w fazie produkcyjnej od jesieni 1948 r. do jesieni 1950 r., udało się sprzedać 600 pojazdów, co przerosło możliwości produkcyjne spółki Erhard & Söhne. Produkcję przejęła wówczas fabryka Daimler Benz i pierwszy model opuścił jej bramy 3 czerwca 1951 roku. Mijające właśnie sześćdziesiąt lat uczczono wielkim festynem, a w sobotę 4 czerwca okolice miasteczka Wörth (gdzie są zakłady) przemieniły się w prawdziwy UNIMOGSTAD. Było to tak ważne święto dla producenta, że zaprosił dziennikarzy nie tylko z krajów europejskich, ale także z tak odległych jak USA, czy RPA.

 


Cały festyn zaczął się jednak w Gaggenau czyli w miejscu pierwszej fabryki, gdzie w roku 1951 rozpoczęto produkcję Unimoga. Tam po przyjeździe o 9 rano powitał nas szpaler sześćdziesięciu pojazdów, od najstarszego z numerem 1, po najmłodszy (obecnie sprzedawany) z numerem 60. Jak powiedział szef firmy samochody te stworzą konwój który przejedzie od Gaggenau do Wörth, czyli miejsca gdzie aktualnie wytwarzany jest pojazd. Poprosił też o stworzenie międzynarodowej obsady w konwoju, gdyż jak mówił „Unimog jest sprzedawany w 100 krajach”. Jadących miała konwojować policja, aby –liczący 3 km- wąż samochodów nie rozerwał się na światłach drogowych i jak najmniej utrudniał ruch innym użytkownikom. Wsiadłem więc z jednym z właścicieli i ruszyliśmy. Podczas rozmowy dowiedziałem się, że właściciel Unimoga zrzeszeni są w specjalnych klubach i oprócz tego honorowego przejazdu (przypominam, że było tylko 60 samochodów) spotykają się na zlotach, a najbliższy będzie w Holandii. Jadąc niewielką szybkością, gdyż nie jechaliśmy autostradą, ale lokalnymi drogami, można było zobaczyć jak reagują mijani ludzie.


 


W ryku syren, dźwięku klaksonów i buczeniu krów (bo i takie klaksony miały zamontowane jadące Unimogi) przejeżdżaliśmy przez każdą miejscowość, a ludzie pozdrawiali nas i wyciągali na drogę wszelkie zabytkowe pojazdy. Stało więc przy przejeżdżającej kolumnie kilka starych ciągników rolniczych, zabytkowych samochodów, a nawet kilkanaście mikrokarów jak BMW Isseta, czy Gogomobil. Po ponad trzech godzinach wjechaliśmy na teren fabryki. Tam zaś był prawdziwy festyn dla pracowników i gości. Kiełbaski, szaszłyki, coca cola, piwo, scena i muzyka, oraz wszechobecne samochody firmy stwarzały nastrój jaki w Polsce zobaczyć można tylko podczas Dni Rodzinnych organizowanych przez Fiat Auto Poland w Tychach.


 


Jak powiedział nam dyrektor Unimoga: następny taki festyn będzie … za 10 lat.

 


Tekst i zdjęcia; Bogusław Korzeniowski

Zobacz także;

UNIMOG I BEZPIECZEŃSTWO

U MERCEDESA W DOMU

 

 
Designed by vonfio.de