Home Jeep JEEP WRANGLER VOLCANO
JEEP WRANGLER VOLCANO Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
sobota, 29 grudnia 2012 11:52

 

Na koniec świata – JEEP!

 

 

Nadciągała magiczna data końca świata. My także postanowiliśmy się do tego przygotować. Gdy klęski żywiołowe będą szaleć przetrwać można jeno w aucie, które pokona każdą przeszkodę. Jeep Wrangler Volcano to mityczne auto, które powinno sprostać najtrudniejszemu zadaniu.

 

ZOBACZ TAKŻE;   JEEP WRANGLER RUBICON - TEST


 

 

Jego protoplastą był pojazd, który wygrał II wojnę światową, stworzony w 1941 r. przez firmę Willys specjalnie dla amerykańskiej armii, lekki, niezwykle mocny, mogący przetrwać w najtrudniejszym terenie i jeszcze być na tyle mobilnym, by skutecznie walczyć. Jego własności terenowe były wręcz legendarne. Błoto, czy śnieg, piach, bądź skały. Przechodził wszystko przy niskim poziomie komfortu, powiedzmy szczerze, wręcz żadnym! Ale nie o komfort chodzi na wojnie. Obecny Wrangler we współczesnym rozumieniu komfortu również jego mistrzem nie jest. Ma wiele rozwiązań ułatwiających jazdę, ale szału nie ma, lecz nie o to chodzi w tym aucie. Po polskich drogach można przejechać nawet kilkaset kilometrów i nic się nie dzieje, nie czujemy zmęczenia.

 

ZOBACZ TEŻ;   JEEP WRANGLER NA MORAWACH

 

 

 

 

Współczesny wyposażony jest w dołączany mechanicznie dźwignią napęd na przód, oraz w razie ekstremalnych przepraw reduktor, na góry i błota. Standardowo do dyspozycji na asfalcie mamy napęd tylny, by nie zużywać za dużo paliwa. Można też wyłączyć ESP, co w terenie pozwala sobie pofolgować, bo komputer nie ogranicza kierowcy, co w terenie mogło by być nieprzyjemne i ograniczyć dzielność. Automatyczna 5-biegowa skrzynia biegów jest produktem typowo amerykańskim. Nieco zastanawia się przy dodaniu gazu, nam by pasowała mechaniczna, lepiej by można poczuć auto w terenie.

 

 

 

Próg pomaga wsiąść do wysokiego auta, przypomina też auta z czasów prohibicji.

 

Z rzeczy współczesnych, to ma skuteczne ogrzewanie z klimatyzacją, dobre wspomaganie układu kierowniczego, przejrzystą deskę rozdzielczą z elegancko podświetlonymi na zielono zegarami, oraz dużym wyświetlaczem z nawigacją na środku deski i oczywiście system audio z CD i z kilkoma dużymi głośnikami wraz z subwooferem w bagażniku, rozwiązaniem często spotykanym w amerykańskich autach. Mamy też podgrzewanie foteli przednich i pełen zestaw poduszek powietrznych. Poza tym Jeep Wrangler to auto wyjątkowe, bo modułowe. Można je rozebrać i złożyć samemu na parkingu w kilka chwil. Oczywiście chodzi o moduły górnej części nadwozia. Możemy zdjąć tylną część wraz z częścią dachu, dwie części dachu nad kierowcą i pasażerem, oraz złożyć nawet do przodu przednią szybę. Wtedy poczujemy się niemal jak w niegdysiejszej terenówce militarnej z czasów wojny. Wow! Ale fajnie!

 

 

 

 

Gdy rozpoczynaliśmy naszą jazdę było -14 stopni C. Takie temperatury absolutnie nie przeszkadzają temu samochodowi. Od razu po podgrzaniu świec żarowych zapala bez problemu i natychmiast jest gotów do akcji, wspomaganie kierownicy działa bez zarzutu. Kierowca siedzi wysoko, ma baczenie na świat przez niemal pionową szybę przednią. W ruchu miejskim auto nie czuje się w swym żywiole. Może spalić nawet 18 litrów paliwa. Poza miastem na zwykłej drodze na Warmię, jadąc spokojnie można uzyskać nawet 8 – 8,8 litra. W terenie 15 – 17 litrów, a nawet więcej przy włączeniu reduktora to coś normalnego, ale to dziwić nie może.

 


 

Dane techniczne;

Silnik 5-cylindrowy 4 zawory/cyl. turbodiesel 2776 cm

Moc 200 KM przy 3800 obr/min

Max moment obrotowy 460 Nm przy 2000 obr/min

Skrzynia biegów 5 - biegowa automatyczna, reduktor

Zbiornik paliwa 85 litrów

Masa własna 1998 kg


 

My wybraliśmy się na zaśnieżoną Warmię. Po słynnej z niezliczonych radarów krajowej siódemce jechaliśmy godnie, ale nie ociężale. Auto po mocniejszym wciśnięciu pedału przyspieszenia nie ma żadnych kompleksów na drodze, kosztem spalania. Gdy przyjeżdżamy na Warmię 20 cm śniegu na aucie nie robi żadnego wrażenia. To na polach, a na drogach lód i ubity śnieg. Wystarczy dla bezpieczeństwa włączyć 4x4 a Jeep jest w swoim żywiole. Wjeżdżamy na zamarzniętą łąkę z 20-centymetrową warstwą śniegu, Wrangler jedzie jakby to był asfalt, równo i spokojnie. Dwa sztywne mosty tu się sprawdzają najbardziej. Są tak wytrzymałe, iż wytrzymują każde obciążenie. Nawet nie ma potrzeby włączania reduktora. Ale jazda, już nam się podoba!

 

 

 

Cała konstrukcja, mimo iż to duże auto o pokaźnym rozstawie osi jest sztywna. Nie mamy wrażenia, że wszystko chodzi i trzeszczy. Legendarne przystosowanie Jeepa do jazdy w terenie jest faktem. To auto, które wymaga od kierowcy nauczenia się jazdy w terenie, gdyż auto to potrafi więcej, niż przeciętny kierowca.

 

 

Nuda! Gdy śnieg stopniał, brak wyzwań.

 

Nam JEEP podobał się niezmiernie. Jest silne, dobrze wygląda, nieźle wyposażone, dobrze jeździ i w terenie nie zawodzi. Tak więc można się nim wybrać w podróż, wyprawę nie tylko na Warmię, lecz także na koniec świata, a to całkiem niedaleko, bo gdzieś w Polsce jest taka miejscowość. Auto-turystyka z pewnością tam zawita.

 

 

Tekst; Mirosław Wdzięczkowski

Zdjęcia; Małgorzata Wdzięczkowska.

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;

JEEP W SIEWIERZY

AUTO-TURYSTYKA W BOGATYNI

AUTO-TURYSTYKA W ALPACH

LANCIA W NIDZICY

 

 

 

 

 

 

 

 

 
Designed by vonfio.de