Home Audi AUDI A6 3.0 V6 TDI QUATTRO
AUDI A6 3.0 V6 TDI QUATTRO PDF Drukuj Email
Wpisany przez Leszek Kowalczyk   
czwartek, 28 lipca 2011 19:56

 

Przewaga na drodze

 

Audi tradycyjnie oznacza większość modeli samochodów symbolami dwuznakowymi. Niby nic nie znaczącymi, ale każdy fan motoryzacji bez wahania rozpozna symbole A4, S6, Q7 i skojarzy z marką. Kryje się za nimi historia, konsekwencja i prestiż. Mi Symbol A6 kojarzy się nie tylko z samochodem, kojarzy się z … szachami. Gra wymagająca nie tylko strategicznego, analitycznego myślenia, ale i doświadczenia. Zupełnie jak wprowadzanie na rynek nowych modeli samochodów. W przypadku Audi poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko, ale nie ma się co martwić – to mocny zawodnik. Wprowadza do gry nie byle jaką figurę – nową wersję A6 z 3.0 litrowym, wysokoprężnym silnikiem o mocy 245 KM i stałym napędem na wszystkie koła. Przewaga rośnie.

Świat motoryzacji zawsze bardzo uważnie przygląda się nowościom prezentowanym wśród samochodów luksusowych. Z bardzo prostej przyczyny. Wszystkie nowoczesne systemy poprawiające bezpieczeństwo, wygodę czy użytkowość najpierw pojawiają się w samochodach z górnej półki, aby po paru latach mogła się nimi cieszyć szersza rzesza kierowców. Warto więc podpatrywać najnowsze osiągnięcia motoryzacji. Nie inaczej jest z A6.

 


Stylistyka


Z każdą kolejną generacją widocznej zmianie ulegają światła i atrapa chłodnicy. Choć słowo atrapa tu nie pasuje. W przypadku A6 nie ma miejsca na kompromisy, wiec może lepiej powiedzieć osłona chłodnicy. Zdecydowanie lepiej. Osłona kojarzy się z bezpieczeństwem, a na tym polu auto ma wiele do zaoferowania. Wracając do tematu - auto nabrało jeszcze bardziej drapieżnego charakteru, co w połączeniu z wyrazistymi przetłoczniami karoserii robi piorunujące wrażenie. Mamy do czynienia z biznesową, komfortową limuzyną o sportowym charakterze, choć pisanie o Audi, że ma sportowy charakter jest banalne. Wszystkie modele tego producenta mają sportowy charakter poczynając od A1. Ta marka wręcz definiuje podejście do sportowego projektowania bryły nadwozia i wyznacza trendy. Wystarczy spojrzeć na przednie lampy A6.

 

 

Wstążka diod LED ułożona w kształt fali stała się symbolem marki i nie sposób jej pomylić z niczym innym. Widząc w tylnym lusterku zbliżające się auto z „przymrużonymi oczyma” mamy do wyboru dwie opcje: albo przyspieszymy, co zwykle niewiele pomaga (czasami przed drapieżnikiem lepiej nie uciekać :-)), albo zjedziemy z drogi podziwiając dynamiczną bryłę i tylne lampy znikające w oddali. To auto budzi respekt, sam tego doświadczyłem w trakcie testu, czy to włączając się do ruchu, czy wyprzedzając innych kierowców.

 


Przyglądając się profilowi, trudno nie zwrócić uwagi na punkt styku z ziemią – niesamowicie wielki punkt styku. Auto zostało wyposażone w 20 calowe felgi! i nisko profilowe opony Pirelli PZero 255/35 R 20. Prawdziwa gratka dla miłośników kółek. Nigdy nie rozumiałem maksymalizowania rozmiaru felg, ale przyznaję, że w tym przypadku jest to kolejny element pozytywnie wpływający na ogólne wrażenie.

 

 

Czar nie pryska po wejściu do środka. Deska rozdzielcza została gruntownie przemodelowana i odświeżona. Zniknął tradycyjny styl, skupiający się głównie na kierowcy, odgraniczający kokpit od pasażera siedzącego z boku. Zastąpił go łuk, delikatnie zwrócony w lewo, z płynnie wkomponowanymi nawiewami powietrza i wykończony w drewnie. Drewno zawsze robiło na mnie wrażenie. W dotyku nie da się porównać z niczym innym, nie jest zimne jak metal, czy surowe jak plastik. Jest naturalne, emanuje spokojem. Jest materiałem szlachetnym i nie bez powodu wykorzystywanym w szachach. Wykończone w drewnie figury nabierają charakteru i wyjątkowości. Analogicznie jest w motoryzacji.

 


Popularne i charakterystyczne dla tej marki przyciski sterowania na środkowej konsoli stały się plastyczne i lekkie. Są milsze dla oka. Podobnie jasne wyświetlacze ustawień temperatury klimatyzacji, które zastąpiły tradycyjne, czerwone. Środek praktycznie cały oparty jest na łukach i zaobleniach. Największy biegnie od klamki otwierającej drzwi kierowcy, pod przednią szybą, do drzwi pasażera, gdzie zawraca i przechodzi w kierunku deski rozdzielczej, pod kierownicą oddzielając nawiewy powietrza i zegary kierowcy od konsoli środkowej. Duży czytelny wyświetlacz wysuwa się z kolejnego łuku pośrodku deski rozdzielczej. Mimo, że nie jest na stałe osadzony jak w poprzedniej wersji, komponuje się z całością i przede wszystkim nie ogranicza widoczności.

 


O prędkości i obrotach informują tradycyjnie dwa duże zegary przedzielone czytelnym, wysokiej rozdzielczości, kolorowym wyświetlaczem, na którym po zajęciu miejsca za kierownicą wita nas napis A6 i symbol Audi. To miłe. Sterowanie wyświetlaniem informacji znajduje się na kierownicy. Mamy do dyspozycji dane o spalaniu, przebiegu, czasie podróży, możemy przełączyć się na wybór muzyki/radia, obsługę telefonu lub nawigację. Wszystko podane w sposób przystępny, intuicyjny, bez wrażenia natłoku informacji i do tego po polsku.

 


Trzeba przyznać, że projektanci zadbali o czytelność i ergonomię wnętrza. Producent chwali się tym na stronie modelu i nie sposób się do czegokolwiek przyczepić. W nocy wszystkie przyciski i przełączniki podświetlone są czerwonym, nie męczącym wzroku kolorem. Jakie szczęście, że producenci odchodzą od podświetlenia pomarańczowego, które wyjątkowo nie przypadło mi do gustu. Zjawiskowo wyglądają delikatnie oświetlone jasne boki drzwi.
Praca stylistów budzi uznanie. Estetyka, smak, gust.

Komfort
Jest przytulnie, komfortowo i bezpiecznie. Za wygodę odpowiadają w pełni elektrycznie regulowane fotele. Prócz standardowych opcji odsunięcia, pochylania oparcia i regulowania odcinka lędźwiowego, mamy do dyspozycji możliwość regulacji pochylenia siedziska oraz wysunięcia podparcia ud. Na uwagę zasługuje także opcja regulacji boków oparcia i siedziska. Możemy więc ustawić fotel, aby dobrze podtrzymywał ciało, co jest przydatne w jeździe sportowej albo wygodnie rozsiąść się na szerokiej „kanapie”. Po wybraniu żądanych ustawień, możemy je zapisać w pamięci przy pomocy przycisków znajdujących się na drzwiach. Wszak wybranie optymalnej pozycji trochę czasu zajmuje.

 

 

Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że auto zostało wyposażone w pełni sterowaną elektrycznie klimatyzację. Mnie jednak zaskoczyła możliwość ustawienia temperatury dla każdego pasażera indywidualnie. Dokładnie tak, w A6 mamy do dyspozycji nie dwu-strefową, ale cztero-strefową klimatyzację :-). Rewelacja, widzę wiele praktycznych zastosowań, jak choćby transport dziecka na tylnych siedzeniach, gdzie można ustawić specjalnie dla niego wyższą temperaturę. Fajnie, że Audi postanowiło zakończyć dyskusje i spory między pasażerami o ustawieniu jedynej słusznej temperatury.

 

 

Jak już wspomniałem o dzieciach to czas przejść do jednego z najważniejszych elementów z nimi związanych – bagażnika. 530 l to niezły wynik. Jednak przestrzeń załadunku, jak to zwykle bywa w autach czterodrzwiowych nie zachwyca. Cóż, została bardziej przystosowana do wożenia walizek oficjeli, niż mebli. Na szczęście wózek się zmieści. Jak dodamy do tego jeszcze automatyczne otwieranie z kluczyka i zamykanie przyciskiem to mankament związany z wysokim progiem załadunku schodzi na daleki plan. Niby mało przydatna opcja, a jedna szybko się do niej przyzwyczaiłem i doceniłem zalety. W końcu mamy do czynienia z autem luksusowym, wiec komfort górą!

 


Przyjemność jazdy umila system nagłośnienia Bang&Olufsen za bagatela 33 190 pln. To mi się właśnie w Audi podoba – podejście do klienta. Chcesz wydać 30 koła na wysokiej jakości dźwięk? Zapraszamy. Mamy dla Ciebie coś specjalnego:
- 15 głośników o mocy 1200 Watt,
- 10-kanałowy cyfrowy wzmacniacz DSP,
- 5-kanałowy cyfrowy wzmacniacz Ice-Power dla niskich tonów i subwoffera,
- obudowa głośników z polerowanego aluminium,
- automatycznie wysuwające się akustyczne soczewki dla zapewnienia doskonałego brzmienia i perspektywy dźwięku z każdego fotela,
- możliwość odtwarzania w systemie 5.1 Surround System

 

 

Brzmi i wygląda rewelacyjnie. Co prawa, żeby się o tym przekonać pierwszą rzeczą, którą musiałem zrobić była zmiana ustawień wysokich i niskich tonów. Zupełnie nie rozumiem po co ludzie podkręcają zawsze te parametry. Nawet najlepszy sprzęt będzie grał sztucznie i powodował niemiłe odczucia dudnienia, buczenia, chrzęszczenia itd. Po kilku zmianach mogłem delektować się niesamowicie klarownym, czystym i przyjemnym dźwiękiem. W bardzo dobrze wyciszonym wnętrzu poczułem się jak w sali koncertowej.

 

Bezpieczeństwo


W tak zaawansowanym technologicznie aucie na to pojęcie składa się wiele systemów. Począwszy od systemów kontroli trakcji, kończąc na poduszkach powietrznych i napinaczach pasów. Nie sposób opisać wszystkich, dlatego wybrałem kilka. Zacznijmy od adaptacyjnych reflektorów LEDowych doświetlających zakręty. System zdecydowanie poprawia widoczność. Wiązka światła dostosowuje się do zamiarów i zachowań kierowcy, umożliwiając wcześniejszą reakcję w kryzysowej sytuacji, na drodze liczą się ułamki sekund. Zupełnie jak wprawni szachiści, którzy przewidując kilka kolejnych ruchów przeciwnika, potrafią stworzyć sobie przewagę.

 


Kolejnym elementem poprawiającym widoczność w nocy, i to bez użycia światła w tradycyjnym ujęciu, jest system jazdy nocnej działający na podczerwień. Włączenie jednego przycisku, sprawia, że na ekranie między zegarami pojawia się czarnobiały obraz z kamery. Wow - to co do tej pory widziałem jedynie w filmach science-fiction obserwuję przed sobą na wyświetlaczu. System wykrywa wszystkie organizmy żywe i zaznacza pomarańczowym kolorem. Nie ma znaczenia czy ktoś jedzie na rowerze, stoi przy kiosku, wsiada do autobusu czy idzie po chodniku. Namierzam wszystkich, nawet kot przebiegający drogę nie umknie czułej maszynie. Zupełnie jakbym miał do dyspozycji oko Saurona. Przyznam, że pierwszy raz używam podobnego systemu i nie mogę wyjść z podziwu jak rewelacyjnie działa. W przypadku, gdy rozpoznany obiekt znajduje się zbyt blisko pojazdu, jesteśmy informowani o tym sygnałem dźwiękowym oraz czerwonym ostrzegawczym kolorem. Zapewne system najlepiej sprawdzi się w trasie, gdzie nie trudno spotkać dzikie zwierzęta lub idących poboczem.

 


W trasie przydatną opcją jest także aktywny tempomat. Auto samo utrzymuje żądaną odległość od poprzedzającego pojazdu. W przypadku gdy odległość się zmniejsza, prędkość jest wytracana, jak jest wolna przestrzeń auto przyspiesza. Postanowiłem przetestować system w cyklu miejskim, w korkach. Auto wyposażone w automatyczną skrzynię biegów po aktywowaniu tempomatu zaczyna obserwować drogę. Jest wolna przestrzeń – rusza, poprzednik staje – zatrzymuje się. Z szerokim uśmiechem na twarzy kręcę jedynie kierownicą obserwując jak A6 samo jedzie. Mógłbym nawet czytać gazetę lub oglądać film z DVD. Ale nic z tych rzeczy. Audi na każdym kroku podkreśla, że wszelkie systemy nie zwalniają kierowcy od myślenia i od odpowiedzialności za sytuację na drodze. To prawda, pamiętajmy o tym, ze siadając za kółko bierzemy całkowitą odpowiedzialność za pasażerów oraz wpływamy na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. Osiągnięcia technologiczne maja nam jedynie pomoc.

 


Pomocny w trakcie prowadzenia auta jest także system wyświetlający informacje na przedniej szybie. Obok prędkości, można włączyć pokazywanie znaków ograniczenia prędkości na drodze po której się poruszamy, informacje nawigacyjne oraz ustawienia tempomatu. Niby gadżet, a jednak pozwala cały czas patrzeć na drogę, bez potrzeby zerkania na nawigację czy prędkościomierz.
Audi po raz kolejny udowadnia, że nie idzie na kompromisy w kwestii bezpieczeństwa.

 

Jazda z Quattro


Quattro dawno temu stał się dla mnie synonimem napędu na cztery koła. Pomimo, że każdy producent używa innej nazwy, właśnie ta zapadła mi w pamięci najmocniej. Mam to chyba od czasu resoraków, gdy bawiłem się kultowym Audi 80. Quattro, kontrola trakcji i 500 Nm – wow, jaki czad. Start ze świateł to jak wystrzał z procy. 6,1 s do 100 km/h – 6 sekund niesamowitej frajdy. Auto trzyma się drogi jak przyklejone, ostre łuki nie robią na nim żadnego wrażenia. Mimo tego, że A6 potrafi pokazać pazury, duży silnik, duża moc, ogromny moment to po sprawdzeniu co potrafi, nie czuję potrzeby wykorzystywania w pełni jego możliwości. Wręcz przeciwnie, siedząc komfortowo, delektując się muzyką czuję spokój i bezpieczeństwo. Jak trzeba przyspieszam i wyprzedzam z niesamowitą łatwością, jak stoję w korku włączam tempomat. Pełny spokój. Po dojechaniu na miejsce korzystam z asystenta parkowania i auto samo odnajduje miejsce na parkingu o odpowiednich gabarytach i pokazuje mi instrukcje co robić. A6 daje niesamowitą przyjemność z jazdy oraz poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Nie chce się z niego wysiadać.

 

 

Automatyczna skrzynia, wycieraczki, aktywny tempomat, system parkowania – samochód sam jeździ, sam skręca, jestem marionetką lub zabawką w rękach maszyny? Nic z tych rzeczy. Wszystko zostało stworzone po to, aby bardzo aktywnie dbać o wygodę i bezpieczeństwo podróżujących. Krótko rzecz ujmując, następny samochód Audi z gatunku tych, które mają jedną wadę... nie mój!

 

Tekst: Leszek Kowalczyk i Mirosław Wdzięczkowski

Zdjęcia: Leszek Kowalczyk

 

Zobacz także:

AUDI A8 4,2 TDI

AUDI RS6

 
Designed by vonfio.de